
Tai Chi obiecujące w rehabilitacji po zawale
Naukowcy z Brown University, na łamach pisma „Journal of the American Heart Association” opublikowali pierwszą według ich wiedzy pracę na temat wartości Tai Chi dla rehabilitacji kardiologicznej.
Badacze zwracają uwagę na to, że znaczna część pacjentów (ponad 60 proc.) z różnych przyczyn odmawia takiej rehabilitacji. Wielu chorych postrzega przepisywane im ćwiczenia jako nieprzyjemne, zbyt trudne lub nawet niemożliwe do wykonania przy ich aktualnym stanie zdrowia.
„Pomyśleliśmy, że Tai Chi może stanowić dobre rozwiązanie dla tych osób, ponieważ można zacząć bardzo łagodnie i powoli. Wraz ze wzrostem pewności siebie, tempo ruchu może się zmieniać i zwiększać intensywność” – opowiada kierująca badaniem prof. Elena Salmoirago-Blotcher.
W projekcie wzięło udział 29 nieaktywnych fizycznie osób w wieku średnio 68 lat. Większość z nich przeszła atak serca lub operację udrażniania tętnic. Wszyscy odmówili standardowej rehabilitacji, a co więcej byli zagrożeni z powodu wielu czynników ryzyka, w tym palenia, cukrzycy, wysokiego poziomu cholesterolu i otyłości.
Naukowcy zaadaptowali dla nich oparty na Tai Chi system przygotowany wcześniej dla pacjentów z chorobami płuc i niewydolnością serca. Część z pacjentów wzięła udział w 12-tygodniowym programie z 24 zajęciami, a część w programie 24-tygodniowym i 52 zajęciach. Dodatkową pomoc stanowiła płyta z filmem instruktażowym.
Projekt pokazał wiele interesujących cech zastosowanych ćwiczeń. Po pierwsze były one bezpiecznie i nie powodowały niepożądanych skutków, z wyjątkiem niewielkiego bólu mięśni na początku treningu.
Ćwiczenia były przy tym lubiane przez uczestników. Wszyscy stwierdzili, że zarekomendowaliby je swoim znajomym. Nie były też zbyt trudne – pacjenci uczestniczyli średnio w 66 proc. lekcji.
Zajęcia, choć nie podniosły wydolności oddechowej pacjentów mierzonej standardowymi testami, to dłuższy, 24-tygodniowy program pozwolił na zwiększenie tygodniowej dawki ćwiczeń o umiarkowanym i intensywnym nasileniu.
„Stosowane samodzielnie Tai Chi oczywiście nie zastąpi innych elementów tradycyjnej rehabilitacji kardiologicznej, takich jak edukacja na temat czynników ryzyka, dieta, właściwe przyjmowanie leków” – wyjaśnia prof. Salmoirago-Blotcher. „Jeśli okaże się skuteczne w szerzej zakrojonych badaniach, wykonalne może się stać oferowanie tej metody: w centrach rehabilitacyjnych, jako rodzaj ćwiczeń, stanowiący pomost do ruchu bardziej wymagającego albo w miejscu zamieszkania chorego razem z informacją edukacyjną” – wyjaśnia badaczka. (PAP)
No Comments